środa, 21 grudnia 2011

22. ***

Z każdym kolejnym oddechem, jest mi coraz ciężej.. Dlaczego? Nie do końca mój mały mózg może to ogarnąć.. Mam dość otaczającego mnie świata, chciałabym się zaszyć w jakimś miejscu, by nikt nie miał dostępu. Może tak byłoby lepiej dla mnie i dla ludzi, którzy krzątają się, zastanawiając się, co ja miedzy nimi robię.. Po ostatnim zwątpieniu nadal lewituje w nicości.. w której chyba chce być aby wszystko poukładać i zrozumieć. Moje serce jest obwiązane smutkiem, hmm.. to dobre słowo?.. raczej otacza go metalowa skorupa, która zaczyna zamykać się na świat by go nie ranić. Lecz czy to możliwe? Rzeczywistość coraz okrutniej go uderza. Chce dobrze, lecz nie wychodzi.. Czemu? Ma wrażenie, że nie pasuje do tego świata..



1 komentarz: